Piłkarskie święto przy Srebrnej. Unia Racibórz pokonała LKS Tworków w rzutach karnych. Puchar dla gospodarzy [WIDEO][ZDJĘCIA]
- W finale Pucharu Polski na szczeblu Podokręgu spotkały się zespoły z powiatu raciborskiego.
- Przyjezdni grają klasę wyżej od unitów i byli faworytami pojedynku. - To jest jeden mecz, wszystko się może zdarzyć - mówił przed spotkaniem działacz Unii, Adam Rutowicz.
- W ekipie gości panował optymizm, ale Tworków musiał uznać wyższość gospodarzy. Mecz rozstrzygnął się w serii rzutów karnych 4:2, w regulaminowym czasie był remis 1:1 (1:0).
![Piłkarskie święto przy Srebrnej. Unia Racibórz pokonała LKS Tworków w rzutach karnych. Puchar dla gospodarzy [WIDEO][ZDJĘCIA]](https://cdn2.dev2.nowiny.pl/im/v1/news-900-widen-wm/2025/04/09/239382_1744228990_03383600.webp)
Jakie nastroje panowały przed meczem finałowym?
Pojedynek Unii z Tworkowem był debiutem w roli organizatora finału dla nowego prezesa Podokręgu - Andrzeja Starzyńskiego. Jego poprzednik, nestor raciborskiej piłki - Stefan Ekiert zasiadł na trybunie. Pierwszy taki finał jako prezes Unii zaliczył Józef Teresiak. Wrócił po latach na Srebrną. To tu, wspólnie ze Stanisławem Kowalczykiem - kierownikiem drużyny, w przeszłości mierzyli się z LKS Tworków, ale wspominali, że było to jakieś dwie dekady temu.
Na mecz przyjechali nowi partnerzy Unii - działacze chorzowskiego Ruchu. Przyglądali się piłkarzom z Raciborza i możliwe, że ktoś ze Srebrnej pójdzie w ślady Łukasza Monety, który kolejny rok broni barw Ruchu Chorzów. - Coś musi być w chłopakach z Raciborza, że dość często trafiają do klubów z wyższych klas rozgrywkowych, sami też chcemy się przekonać - usłyszeliśmy od Tomasza Foszmańczyka - przedstawiciela klubu z I ligi, który zasiadł na trybunie Unii.
Grali o wszystko, zbierali na szczytny cel
Ciekawostką było prowadzenie spotkania przez dwóch spikerów - z Tworkowa i Raciborza. Wartością dodaną meczu była kwesta na chorującą dziewczynkę - Liwię. Puszka z datkami zapełniła się trzykrotnie, jeszcze zanim spotkanie się zaczęło.
Wśród kibiców pojawił się starosta raciborski Grzegorz Swoboda. Z Tworkowa przyjechał też tamtejszy sołtys i radny gminny Andrzej Bulenda.
Marzenie prezesa Teresiaka
- Mamy młody zespół, który każdego może pokonać, ale jest też nieobliczalny. Gdyby chcieć walczyć o coś więcej, niż dzisiaj mamy, to drużyna wymaga wzmocnień o piłkarzy z doświadczeniem - mówił przed meczem prezes Teresiak, któremu marzy się projekt kilkuletni, żeby Unia wróciła co najmniej do poziomu, kiedy za czasów jego i Remigiusza Trawińskiego raciborzanie walczyli w czołówce dawnej IV ligi.
Zanim sędzia gwizdnął po raz pierwszy rozmawialiśmy z Jerzym Halfarem - byłym piłkarzem Unii i Tworkowa, a także trenerem związanym z obydwoma klubami. - Komu kibicuję? Pomidor - śmiał się Halfar. Przyznał, że Tworków ma więcej jakości piłkarskiej, ale futbol jest nieprzewidywalny i nie zawsze wygrywa lepszy.
Frekwencyjny rekord przy sztucznym świetle
Spotkanie rozstrzygnęło się dopiero w rzutach karnych. Skuteczniejsi byli w nich gospodarze. Nie sprawdziły się zatem typy najmłodszych kibiców, którzy tworzyli eskortę jedenastek wychodzących na murawę. Tam padały wyniki 3:1, 4:0, a mecz zakończył się po 90 minutach remisem 1:1 (1:0). Związany dziś z Akademią Gol zasłużony prezes i trener Unii - Remigiusz Trawiński mówił, że to ci mali piłkarze, gdy dorosną, będą stanowili o sile zespołu z Raciborza.
Podwójnie zadowolony był działacz Adam Rutowicz. Ucieszył go oczywiście wynik końcowy, ale równie satysfakcjonował efekt zbiórki dla chorej dziewczynki. W klubie postanowiono wykorzystać spodziewaną, wysoką frekwencję na meczu i zebrano wolne datki. Dodatkowo ze swoich diet, na rzecz kwesty, zrezygnowali sędziowie spotkania. - Kibiców mamy dziś więcej niż na meczu z Nędzą, jesienią ubiegłego roku - podkreślił Rutowicz. Padła propozycja, by Unia swoje mecze rozgrywała w piątki wieczorem, przy sztucznym świetle. - Wtedy zawsze byłby tu komplet - usłyszeliśmy na meczu.
Statystyki pomeczowe
MKS Unia Racibórz – LKS Tworków 1:1 (1:0), wynik z rzutów karnych 4:2
Bramki z meczu: Michał Rutowicz 33., – Piotr Cerkowniak 73.,
Bramki z rzutów karnych: 1:0 Michał Rutowicz, 1:1 Oliwier Cwik (obrona Karol Salamon), 2:1 Bartosz Kula, 3:1 Tomasz Wyrobek, 4:2 Adrian Kuczera – 1:1 Kamil Kuczok, 1:1 Kamil Koczor (obrona Daniel Szyra), 2:1 Aleksander Adam (obrona Daniel Szyra), 3:2 Artur Elias
Racibórz: Daniel Szyra, Viktor Prykhodko, Antoni Czech, Adrian Kuczera, Tomasz Wyrobek, Maciej Borysiuk, Krzysztof Cerkowniak, Ilia Cepurneac, Michał Rutowicz, Borys Kopeć, Bartosz Kula.
Rezerwa: Oskar Kidoń, Dominik Wszołek, Tomasz Śmigowski, Gabriel Poznakowski, Igor Matuszczak, Wojciech Stępień, Maksymilian Musioł, Oliwier Cwik, Jakub Ziemkiewicz.
Trener: Łukasz Zejdler.
Tworków: Karol Salamon, Piotr Salamon, Adam Fojcik, Kamil Duda, Krzysztof Szewczyk, Maciej Kilian, Kamil Koczor, Paweł Kowacz, Paweł Mitko, Piotr Cerkowniak, Bartosz Krzyżok.
Rezerwa: Kamil Kuczok, Jakub Szafranek, Mariusz Wanglorz, Szymon Sitek, Artur Elias, Jakub Przygoda, Arkadiusz Strzelczyk, Aleksander Adam, Radosław Riedel.
Trener: Marcin Ćwikliński.
Brawo
Ha ha ha, kibole ruchu, wiekszosc po 15 lat i mniej i baner zrobiony na kolanie. Do tej pory smialo sie z nich pol Slaska, teraz bedzie cala Polska.
Szanowna Redakcjo! NIE neguję waszej niezłej roboty - nagrań, filmików i wywiadów. Nie byłem na meczu i czytając portal chciałbym na pewno znać: składy drużyn, trenerów, sztab, kto strzelił bramki w której minucie, kto dostał żółtą i czerwoną kartkę i ew. kto sędziował to spotkanie. Natomiast "nasze" media są najbardziej zainteresowane tym kto był na trybunach. Rozumiem jeszcze osoby które działają w sporcie o jakąś wkładkę ale przepraszam bardzo - co ma wspólnego z meczem obecność starosty czy jakiegoś sołtysa tworkowa i jeszcze z imienia i nazwiska są wymienieni natomiast nie ma nawet nazwisk zawodników którzy grali - słabo kurcze słabo.